"Żyłem za sto dolarów miesięcznie": vladimir bortko opowiedział, jak przeżył lata 90. I dlaczego zgodził się nakręcić "street of broken lanterns

Władimir Bortko, który jest rosyjskim reżyserem filmowym, powiedział w wywiadzie, którego udzielił publikacji "Starhit", Opowiadał o skomplikowanym okresie w swojej karierze. Dojrzewał w czasach pierestrojki i postradzieckich. Choć nakręcił wtedy jeden ze swoich najbardziej znanych filmów, jego życie nie było łatwe.

Filmowanie nie tylko z miłości do sztuki

Podobnie jak dla reszty kraju, były to ciężkie czasy dla kina na początku lat 90. Finansowanie zostało obcięte prawie całkowicie, nie kręcono filmów, nie było pracy dla aktorów i innych osób zajmujących się filmem. W pewnym momencie Władimir Bortko otrzymał propozycję - nakręcenia serialu o kryminalnym Petersburgu. Film później "Ulice Złamanych Latarni"stał się filmem kultowym.

Reżyser wyznał: świadomość, że ta historia, w przeciwieństwie do wielu, które wtedy nakręcono, jest nie tylko wyjątkowa, ale i prawdziwa, przyszła do niego natychmiast. To nie było jak w telenowelach. Ale nie tylko miłość do sztuki skłoniła ją do podjęcia ostatecznej decyzji o wypróbowaniu nowej serii filmowej. powiedział Bortko:

Nie dlatego to nakręciłem, ale dlatego, że byłem głodny. Swoje prace wykonywał pod pseudonimem Khudokormov.

Wtedy musiał żyć za 100 dolarów miesięcznie (teraz jest to około 7,5 tys. rubli). Dostał te pieniądze od znajomego dyrektora, który miał wtedy trochę więcej szczęścia. A Władimir Bortko od kilku lat nie ma żadnej poważnej pracy. Dyrektor dodał, że on i jego żona byli przeszczęśliwi, bo prawie umarli z głodu.

Artykuły na ten temat