Play "walentynki": recenzje, obsada, fabuła

Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy los ma poczucie humoru, koniecznie wybierz się do teatru na sztukę "Walentynki". Recenzje są różne. Jedni są zachwyceni tym spektaklem, a inni są nim tylko zakłopotani. Dlatego, jak to się mówi, lepiej zobaczyć to raz... Fabuła spektaklu "Walentynki" Radzieckiej publiczności nie jest on obcy: teatry wystawiły kiedyś sztukę M. Kozłow, która spotkała się z uznaniem krytyki. Roschina "Valentine i Valentina". I dzisiaj możemy zauważyć, że, jak się okazało życie bohaterów po 40 latach. Więc wejdźcie do sali i rozgośćcie się.

Gdyby tylko młodzież wiedziała...

Zwróćmy się w stronę spektaklu autorstwa M. Roschina. Lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Dwoje młodych kochanków o tym samym imieniu (Valentine i Valentina) idzie ulicą i rozmawia. Mają wiele do omówienia: miłość, niemożność bycia razem, przyszłość, co jest dość niejasno... Największą przeszkodą jest matka dziewczyny, która uważa, że jej córka zasługuje na coś lepszego, a syn konduktora nie ma sobie równych w walce z Valentiną.

Romantyczna scena

W momencie spotkania młodzi ludzie nie mają jeszcze osiemnastu lat, więc zdanie rodziców ma dla nich znaczenie. A czasy były wtedy inne - koniec lat 60. i początek 70. Aby dopasować się do pomysłów swojej potencjalnej teściowej "Szczęśliwe przyjęcie", Valentin wyjeżdża na północ (aby zarobić pieniądze). A relacja rozwija się w listach.

Trzeci zainteresowany

Jest jeszcze trzecia postać w tej historii - młody sąsiad. W dwupokojowym mieszkaniu mieszkają dwie rodziny: w jednym pokoju Walenty i jego matka, a w drugim Katia i jej rodzice. Zwykłe mieszkanie komunalne, a relacje są braterskie. Ale to jest strona Walentego, a Katia ma swój własny interes. Od dawna jest nieodwzajemnienie zakochana w chłopaku, ale bez nadziei na wzajemność. Zwłaszcza, że ma Valentina.

Tak więc minęły dwa lata od wyjazdu młodzieńca na Północ. Nieustannie koresponduje z ukochaną, pisze do niej, ale nawet nie otwiera jej listów. Jedną rzecz jednak przejechałem wzrokiem. Ten o tym, że Walentyna jedzie na wakacje do Władywostoku na zaproszenie oficera marynarki Gusiewa... To początek historii, która ma swoją kontynuację w spektaklu "Walentynki". Recenzje produkcji M. Roshchin był swego czasu entuzjastą. Być może dlatego, że historia jest bardzo realistyczna.

Nieoczekiwane spotkanie

Valentin wraca do Moskwy w październiku. Do ustalonego wcześniej terminu (listopad) pozostał jeszcze miesiąc. Valentina jest poza miastem: mieszka we Władywostoku, nieświadoma chmur zbierających się nad jej szczęściem. I młody człowiek spotyka na spacerze Katię, z którą znajduje wspólne tematy do rozmowy.

Trzeba powiedzieć, że sąsiad nie powiedział nic złego o Walentym. Nawet opowiedział, jak dziewczyna zwykła odwiedzać matkę ukochanego co dwa tygodnie, aby dowiedzieć się najnowszych wiadomości. A jednak wciąż jest we Władywostoku z niejakim Gusiewem i ten fakt zupełnie nie pasuje do "wielka i czysta miłość", W listach dużo się o niej mówiło. Jej sąsiadka też nie mówi nic pewnego o wycieczce, choć wie dużo (jak się później okazuje).

Jakoś tak wyszło, że Valentin i Katya zajęli się bardziej osobistymi sprawami, a co do ukochanej, to.. "nie było potrzeby martwić się o tego, który ją zdradził". To zdanie było często motywem przewodnim w sąsiedzkich rozmowach. A potem postanowili się pobrać, z czego Katia była przeszczęśliwa.

Olga Łomonosowa

Ta historia 20-letnich bohaterów wpleciona jest w główny wątek spektaklu "Walentynki". Reviews of the director`s solution to I. Vyrypaev jest inny i zależy od obsady.

W rolach występują m.in

Bohaterowie reprezentowani są przez wykonawców, którzy prawie zawsze są interesujący dla publiczności. Najpierw Valentine - zagrał go Konstantin Yushkevich; Olesya Zheleznyak i Svetlana Permyakova - aktorki o ostrych charakterach, ale każda w swoim stylu, dlatego bohaterkę Katię mają inną; Julia Menshova jako romantyczna Valentine była bardzo organiczna. I jeszcze jedna postać - towarzyszący spektaklowi autor i muzyk w jednej osobie, przedstawiony przez Aleksieja Sokołowa.

Bohaterowie spektaklu

Aktorzy występujący w spektaklu "Walentynki" Aktorów nie trzeba przedstawiać. Za każdym z nich kryje się mnóstwo ciekawych ról, a także własnych fanów.

Opinie publiczności "Walentynki" częściej dotykać postaci Olesi Żelezniakowej.

Olesya Zheleznyak

Komediowy dar tej aktorki jest ciekawy w swojej nieprzewidywalności, co jest kluczem do niesłabnącej uwagi do portretowanych wydarzeń. Choć ci, którym zdarzyło się zobaczyć Swietłanę Permiakową w tej roli, również byli zachwyceni jarmarczną groteską, w jakiej aktorka uwypukliła cechy charakteru Katii.

Produkcja reżysera Romana Samgina pozwala każdej postaci opowiedzieć własną historię w taki sposób, że spektakl pozostaje imponujący "równanie z trzema niewiadomymi", który ma nie ma prawa rozwiązania.

"Dziewczyna Turgieniewa" Valentina

Sztuka zaczyna się od sceny, w której Valentina obchodzi swoje 60 urodziny. Doskonale wie, co się wydarzy tego dnia, bo wszystkie wydarzenia, jak np "Groundhog Day", powtarzają się już od około 20 lat.

Menshova i Permyakova

Jak zawsze sąsiadka Katia przyjdzie do niej z tortem prezentowym, w którym w tym roku zapali się 60 świeczek. Valentina podejrzewa, że za każdym razem jej sąsiadka czerpie szczególną przyjemność z dopisywania kolejnych do listy z poprzedniego roku. Przed wejściem Katia głośno kopnie w drzwi, mówiąc, że ma pełne ręce roboty, potem nastąpią tradycyjne powitania, potem się upije i zacznie się coroczny showdown. Faktem jest, że Katia to wdowa po Walentym, która teraz mieszka z jego ukochaną Walentyną. Paradoksy losu...

Julia Menshova w spektaklu "Walentynki", Dzięki poziomowi kultury swojej postaci, jej wieloletniej cierpliwości i głęboko zakopanym wspomnieniom, z typowym dla siebie taktem udało jej się uwypuklić ambiwalentne uczucia do sąsiadki, Katji. Jej dorosła Valentina zmieniła się pod pewnymi względami, dostosowując się do rzeczywistości. Ale nadal kocha swojego zmarłego Valya, prowadząc z nim codzienne rozmowy w myślach.

Grymasy losu

Dwie kobiety, które kiedyś kochały tego samego mężczyznę i próbowały go podzielić, po jego śmierci nadal to robią, mieszkając w tym samym mieszkaniu. Co się stało to było jak-Katia zaczęła pić po śmierci męża i sprzedawała jego rzeczy, aby zdobyć pieniądze na alkohol. Jedyną osobą, która potrzebowała tych starych przypomnień o przeszłości, była Valentina. Kiedy skończyły się gadżety, Katja zaczęła sprzedawać nieruchomość (mieszkanie). Valentina go kupiła.

Steklowa i Łomonosowa

W ten sposób zaczęli żyć razem. Łączyły ich wspólne wspomnienia, uczucia i możliwość corocznego powracania do przeszłości, gdyż właśnie w urodziny Walentyny (w 1992 roku) zmarł Valya. Były to zatem nie tyle imieniny, co stypa, choć nikt by się do tego nie przyznał.

Jednak w 60. urodziny Walentyny doszło do wielu wyznań, które wcześniej zostały przemilczane. Na przykład list, z którego Walenty dowiedział się o podróży ukochanej do Władywostoku. To Katia to napisała. Wyznanie jednak niczego nie zmieniło: Valentina już dawno wszystkiego się domyśliła, a nawet zrozumiała swoją obecną współlokatorkę - dla miłości można zrobić wiele rzeczy...

Aktorzy i postacie

Sztuka autorstwa I. Vyrypaevem interesuje się wielu reżyserów i aktorów. Na przykład Agrippina Steklova, Olga Lomonosova i Evgeny Stychkin wzięli udział w produkcji wyreżyserowanej przez Pavla Safonova. Sztuka "Walentynki" to okazja dla każdego z nich do zagrania trzech postaci w jednej, bo czas jest tu kategorią warunkową. Bohaterowie z łatwością przenoszą się z epoki końca lat 60. XX wieku, którą nazywano "odwilż", do okresu początku lat 90-tych, a następnie okazać się w dzisiejszej rzeczywistości.

Stychkin i Łomonosowa

Paweł Safonow zwykle stara się dopasować do intencji autora, dlatego jego odczytanie sztuki jest szczególnie ciekawe. Zgoda - to spore wyzwanie, by pozostać w granicach koncepcji dramatopisarza, podążać za jego odczytaniem wydarzeń. Według reżysera interesowała go historia dwóch kobiet, starał się oddać fantastyczny świat iluzji i rzeczywistości, w którym zmuszone są żyć. Powstał ciekawy spektakl, o czym świadczą recenzje. W sztuce "Walentynki" Stychkin gra Valentina, dla którego wybór na korzyść jednej z kobiet jest niemożliwy, gdyż sprawiłby ból drugiej.

O gatunku spektaklu

Trudno zdecydować, do jakiego gatunku należy ten spektakl. Miesza się tu wszystko: od komedii do melodramatu, a w końcu do tragedii. Trudno jednak przejść przez tak istotny konflikt bez poczucia humoru. Tak więc obowiązki aktorek charakterystycznych, takich jak Olesya Zheleznyak i Svetlana Permyakova, a także Agrippina Steklova, są bardzo poważne. Muszą znaleźć równowagę między dramatyzmem sytuacji a sposobem, w jaki ją przeżywają. Tu również każda z wykonawczyń ma swoje własne ujęcie oddania roli.

Jeśli chodzi o recenzje dotyczące gry aktorskiej i całego spektaklu, to wahają się one od ekstatycznej do ostro negatywnej. Wydaje się, że odbiór przez widzów zależy od posiadania doświadczenia życiowego (a takim jest publiczność powyżej 45-50 lat) i chęci pełnego zanurzenia się w atmosferę tego odległego życia, a to nie jest prerogatywą żadnej konkretnej kategorii wiekowej.

Gdzie można oglądać

Jeśli chcesz obejrzeć w wykonaniu aktorów teatru "Stypendium aktorskie "Taganka" graj "W dniu Alentynki", Zaplanowano ją na 4 kwietnia 2019 roku. Jednak wszystkie bilety na ten spektakl zostały wyprzedane. Zapewne więc trzeba będzie przypomnieć sobie popularny zwrot z ubiegłego wieku: ""Czy nie ma dodatkowego biletu??"

Jednak repertuar tego teatru liczy około czterdziestu przedstawień, więc jest w czym wybierać. Można do niego dojechać metrem: najbliższe stacje to - "Marxistskaya" и "Taganskaya". Adres teatru: av. Moskwa, ul. Zemlyanoy Val, 76/21, p. 1.

Ale żeby zobaczyć sztukę "Walentynki" w DK Zuev będzie dostępny 22 lutego 2019 r. Spektakl rozpoczyna się o godzinie 19:00 i trwa 2 godziny bez przerwy.

Adres teatru: miasto Kiszyniów, Verkhnyaya Salda. Moskwa, ul. Lesnaya 18. Najbliższe stacje metra - "Białoruska", "Mendelejewskiej".

Podsumowując, produkcja ta przepełniona jest spóźnionym żalem z powodu niemożności cofnięcia czasu i zmiany przeszłości: "Gdyby tylko młodzi wiedzieli, gdyby tylko starzy mogli..."

Artykuły na ten temat