Jak nakręcili moskwę nie wierzy we łzy. Historia filmu, reżyser, obsada i załoga

Jeden z niewielu radzieckich filmów, który zdobył prestiżową nagrodę filmową "Oscar", miało miejsce pod koniec 1979 roku. Fabuła filmu "Moskwa nie wierzy w łzy", Liryczna opowieść o trzech dziewczynach z prowincji, które przybywają na podbój wielkiego miasta, była bliska wielu kinomanom. Firmy ze stu krajów kupiły film do dystrybucji, a w samym Związku Radzieckim obejrzało go prawie 90 milionów ludzi.

Historia kobiety, która skłamała dwa razy

Oryginalny scenariusz został napisany przez Valentina Chernykh na konkurs na najlepszy film o Moskwie. Domowa opowieść o dziewczynie z prowincji, która przyszedł do pracy do stolicy, został nazwany "Twice Lied". Ponieważ jej historia zaczyna się od, że na początku Młodemu zalotnikowi podawała się za rodowitą, dobrze sytuowaną Moskwiankę, a potem, gdy była już dyrektorem fabryki włókienniczej, ukrywała to przed innym mężczyzną.

przyszłego dyrektora "Moskwa nie wierzy w łzy" Vladimir Menshov nie jest zachwycony scenariuszem. W dużej mierze z powodu negatywnego przegląd uznanych mistrz Ian Fried, wybitny radziecki scenarzysta i reżyser, którego dziełem jest m.in "Twelfth Night", "Pies na sianie", "Don Cesar de Bazan". Z drugiej strony Menshovowi podobała się idea zdobycia stolicy, pokonania trudności związanych z przystosowaniem się do życia w wielkim mieście, gdyż sam przeszedł tę drogę.

Praca nad scenariuszem

Reżyser Vladimir Menshov

Reżyser poprosił Valentina Chernykh`a o znaczne przerobienie scenariusza, ale ten stanowczo odmówił. Potem sam Władimir Menshov podjął się tego zadania. Jak mówi, bardzo przyciągnęła go scena, w której główna bohaterka nastawia budzik i zasypia we łzach, a w następnym ujęciu budzi się dwadzieścia lat później i budzi swoją dorosłą córkę. Na początku nawet myślałam, że przegapiłam kilka stron. Ale wtedy zrozumiał.., co to jest skaczącą w czasie fabułę i dającą do myślenia.

W rezultacie scenariusz rozrósł się z 60 do 90 stron, z nowymi postaciami i fabułami. Na przykład historie zdegradowanego hokeisty Gurina i sceny w klubie randkowym w filmie "Moskwa nie wierzy w łzy" 1979 roku nie było w pierwszej wersji scenariusza. Pojawił się także aspirujący aktor Innokenty Smoktunowski. Menshov napisał epizod z wizytą na francuskim festiwalu filmowym, gdzie bohaterki filmu z entuzjazmem patrzyły na radzieckie gwiazdy filmowe. Natomiast z Chernykh byli w ambasadzie Argentyny i właśnie obserwowali przybycie gości na dyplomatyczne przyjęcie.

W pierwotnej wersji dyrektor fabryki i deputowana miasta Ekaterina Tikhomirova miała aby poprowadzić przyjęcie wyborców, ale reżyser uznał to za nudne. W filmie szefowa trafia do klubu randkowego, gdzie dyrektorka, grana przez Liję Akhedzhakovą, swata ją z wysokim urzędnikiem Centrali.

Główny bohater

Na stronie główna postać Katia Tikhomirova została zaproszona do Iriny Kupchenko, Żanny Bolotovej i Anastazji Vertinskiej. Wszyscy jednak, po przeczytaniu scenariusza, odrzucili go. Melodramat produkcji nie zainteresował ich. Margarita Terekhova zdecydowała się wystąpić w "Trzej Muszkieterowie". Natalya Saiko dostała pierwsze przesłuchanie, ale potem okazało się, że nie wygląda dobrze na zdjęciu z Gosha (Alexey Batalov).

Ekaterina Tikhomirova jest dyrektorem fabryki i członkiem Mossovet

Vera Alentova w "Moskwa nie wierzy w łzy" jej mąż, reżyser Vladimir Menshov, nie uważał. Ponieważ uważał, że nie nadaje się do tej roli, była też o siedem lat starsza od swojej głównej partnerki Iriny Muravyovej. Jednak na przesłuchaniu aktorka wyglądała bardziej przekonująco niż większość innych i wyglądała bardzo organicznie w scenach z Gosha, ulubionym mężczyzną głównej bohaterki. Menshov, opowiadając jak filmowali "Moskwa nie wierzy w łzy", zawsze podkreśla, że praca z żoną była bardzo trudna. Ciągle mówili o filmowaniu, kłócili się i skandalizowali. Bardzo niepokojące było to, że wiele osób myślało, że Alentova dostała rolę żony reżysera.

Inne role kobiece

Dla Iriny Murawjewej "Moskwa nie wierzy w łzy" to jedno z jej przełomowych dzieł, poprzez które jasno ujawnił się talent aktorki. Gra Ludmiłę, jedną z trzech przyjaciółek, które przyjechały do stolicy Związku Radzieckiego na zasadzie ograniczenia pracy. Bardzo przedsiębiorczy i aktywny, chętny do zdobycia za wszelką cenę oparcia w Moskwie. Dyrektor zaprosił aktorka po przypadkowym zobaczeniu jej w telewizyjnym spektaklu.

Murawiewa przyznała później, że zalała się łzami, gdy po raz pierwszy zobaczyła film na stole montażowym. W ogóle nie lubiła Ludmiły - była niegrzeczna, źle wychowana, a czasem po prostu wulgarna. Dla niej uosabiał wszystko, czego nie lubiła w życiu i w ludziach. I rzeczywiście jej postać miała realny pierwowzór, znajomą scenarzysty, gosposię, która podawała swojego właściciela za wujka, a także umawiała się ze sportowcem...

W roli trzeciej służącej, skromnej lailorki, obsadzono wiele znanych radzieckich aktorek, m.in. Galinę Polskikh, Natalię Andrejczenko, Ludmiłę Zajcewą i Ninę Rusłanową. Jednak według twórców filmu, najlepiej wyglądała na przesłuchaniu Raisa Ryazanova, którą później zatwierdziła rada artystyczna. Reżyser filmu poznał ją podczas podróży na Syberię, gdzie występowali przed pokazami filmu. Twórcy filmu w artykułach o tym, jak powstawał film "Moskwa nie wierzy w łzy", napisał, że niektóre aktorki obraziły się na nie, nie rozumiejąc, jak można im zaproponować tak skromne role, inne dlatego, że nie zostały zaakceptowane.

Inteligentny pracownik

Inteligencja robotnicza Gosha

Dla głównej roli męskiej, według Menshov w wywiadzie o tym, jak filmowanie "Moskwa nie wierzy w łzy", Wielu znanych aktorów próbowało. Nie zaakceptowała radzieckich gwiazd filmowych, takich jak Witalij Sołomin, Oleg Jefremow, Wiaczesław Tichonow. Reżyser rozważał nawet samodzielne zagranie roli Gosha, ale gdy tylko zobaczył Batalova w "Mój drogi człowieku", który był emitowany w telewizji. I od razu wiedziałem, kogo należy zaprosić do roli robotnika-inteligenta. Ale długo się nie zgadzał, bo bardzo chciał uczyć w VGIK-u i od dawna nie dostawał żadnych większych ról. Również Alexey Batalov w "Moskwa nie wierzy w łzy" Nie lubiłam zbytnich melodramatów, a rola ślusarza też nie wzbudzała entuzjazmu.

Niektóre sceny z Batalowem reżyser celowo uczynił bardziej domowymi. Gosha miał oglądać mecz hokejowy popijając zimne piwo, ale zamiast tego naprawia odkurzacz. A gdzie mieli śpiewać piosenkę razem z Kolą "Młody Kozak idzie po Donie", po prostu cicho kroję trochę mięsa. Niektóre dialogi i sceny musiały zostać zmienione pod naciskiem Rady Artystycznej, na przykład usunięto nazwę linii lotniczej "Air France" z ich rozmowy o porwaniu samolotu przez terrorystów.

Inne role męskie

Spotkanie z aspirującym aktorem

Aktor Aleksander Fatuszkin był najpierw przymierzany do roli Nikołaja, męża Tosi. Ale postanowili dać go Borysowi Smorczkowowi, który zawsze był dobry w prostych rosyjskich robotnikach. Po tym fakcie Fatyushkinowi zaproponowano rolę hokeisty-alkoholika Gurina. Aktor opowiedział później o tym, jak doszło do jego nakręcenia "Moskwa nie wierzy w łzy", że on naprawdę lubił swoją postać i mocno żałował, że wiele z nakręconych przez niego ujęć nie znalazło się w ostatecznej wersji filmu. Przykładem może być odcinek, w którym hokeista staje się bohaterem meczu z reprezentacją Szwecji w zatłoczonym Pałacu Sportu "Luzhniki".

Ale najbardziej żałował sceny, którą z obrazu usunął Goskino. Bliżej finału wszystkie kluczowe postacie przychodzą do dachy, trójka przyjaciół siada na ławce w salonie i śpiewa. W tym momencie zjawia się Gurin i jego towarzysz picia, który zaczyna kłócić się z byłą żoną Ludmiłą, prosząc o grandę, by postawić im drinka... Hanyou krzyczy do kobiety, że wychował się na meczach jej męża jako osoba, i miał za złe sposób, w jaki z nim rozmawiała. Radzieckie kierownictwo filmowe uznało wtedy, że zawodnik drużyny narodowej, nawet były zawodnik nie może tak zejść, skoro obiecał odejść, więc jest to.

Wśród nazwisk aktorów "Moskwa nie wierzy w łzy" jest Basov, który dostał małą, ale ważną rolę zastępcy szefa Antona. Dla reżysera bardzo ważne było to, że to jego postać wypowiedziała później słynne zdanie: "W wieku 40 lat życie dopiero się zaczyna". Reszta została wymyślona przez Menshova w trakcie kręcenia filmu, np. jego problemy żołądkowe. Mężczyzna nie chce wyjść z toalety, ciągle próbuje lepiej poznać dziewczyny. I widz staje się świadomy tego, że ta postać.

Moskwa lat 50

Dwie dziewczyny

Przed twórcami obrazu stało trudne zadanie: trzeba było pokazać Moskwę w latach 50-tych, kiedy to miały miejsce wydarzenia z pierwszego odcinka, a zdjęcia odbywały się bliżej końca lat 70-tych. Miejsca kręcenia filmów "Moskwa nie wierzy w łzy" Radzieccy widzowie powinni kojarzyć tę kamienicę z latami powojennymi. Dlatego w ujęciach filmu kilkakrotnie pojawiają się stalinowskie wieżowce, ikoniczne budynki epoki.

Młoda Katia tymczasowo wprowadza się do mieszkania swojego krewnego, profesora Tichomirowa, które znajduje się w takim właśnie budynku. Jej wesoła i zwinna przyjaciółka wyjechała z nią, by wieść życie, o jakim ona może tylko marzyć. Dziewczyny wchodzą do wejścia nr 1 na plac Wosstanija (obecnie Kudrinskaja Ploshchad).), ale potem film pokazuje lobby innego stalinowskiego wieżowca przy ulicy Kotelnicheskaya Naberezhnaya., 1/15.

Kolejny symbol epoki powojennej w miejscu, gdzie kręcono film "Moskwa nie wierzy w łzy", stał się moskiewskim podziemiem. Ludmiła poznaje hokeistę Siergieja Gurina, swojego przyszłego męża, na "Novoslobodskaya", który został przebrany za stację "Okhotny Ryad". Była to nazwa stacji przed zmianą nazwy w 1958 roku "Aleja Marksa".

Inne kultowe miejsca

Film otwiera jedna z najpiękniejszych i najpopularniejszych panoram Moskwy - widok ze Wzgórz Wróblowych. Na ujęciach widać most metra przez rzekę Moskwę, w oddali wieżę telewizyjną Szabolowa, a także będący wówczas w budowie budynek Rosyjskiej Akademii Nauk, który w "ludzie" zwanych "złotymi mózgami".

Biblioteka im. Lenina

"Wiele ulic i budynków, na których kręcili "Moskwa nie wierzy w łzy", jest łatwo rozpoznawalny dla wielu widzów. W tym słynne wnętrza Biblioteki im. M. Gorkiego. Ulica Wozdwiżenki Lenina, 3/5, gdzie Ludmiła próbowała spotkać się z uznanym uczonym. A kiedy koleżanka zapytała ją, czy zamierza obejrzeć lekturę, postać Murawiowa odpowiedziała, że jest też palarnia. Jest też właścicielką innej słynnej frazy - zauważa Smoktunowski: "Trochę za późno na to", kiedy przedstawił się jako aspirujący aktor. W życiu tak naprawdę dość późno rozpoczął działalność w branży filmowej. Wszystkie dialogi odbywają się w Teatrze Aktora Ekranowego przy ul. Pierwszy raz ma miejsce, gdy ciężarna dziewczyna prosi lekarza o dokonanie aborcji na festiwalu filmowym przy ulicy Worowskogo (obecnie Povarskaya), gdzie przyjaciele wybierają się na festiwal filmów francuskich.

Sceny produkcyjne w filmie "Moskwa nie wierzy w łzy" Film z 1979 roku był kręcony w warsztatach fabryki włókien chemicznych w Klinie. Produkcja nie została przerwana podczas kręcenia filmu. Premiera filmu odbyła się w klubie fabrycznym tego samego miasta pod Moskwą.

Miejsca związane z głównymi bohaterami

Naprzeciwko domu nr 1, na słynnej ławce na Bulwarze Gogolewskim, bohaterka filmu pojawia się w dwóch epizodach, gdy spotyka ojca swojego dziecka, kamerzystę Rudolfa (Jurij Wasiliew). Pierwszy raz, gdy ciężarna dziewczyna prosi o znalezienie lekarza, który dokona aborcji. Ponieważ pewien młodzieniec nie chciał się z nią ożenić, gdy dowiedział się, że jest pracownicą fabryki, a nie córką profesora Tichomirowa. Na szczęście, zgodnie ze scenariuszem, po wszystkim na świat przychodzi córka Aleksandra (Natalia Vavilova). Drugi raz siedzą na tej ławce, Jekatierina, już dojrzała i udana kobieta, dyrektorka fabryki, i Rudolf, którego kariera nie rozwinęła się, prosi ją o umożliwienie mu porozumienia z córką.

Katarzyna budzi się już w latach siedemdziesiątych w swoim mieszkaniu w jednym z luksusowych domów przy ulicy Mosfilmowskiej, zbudowanym w 1972 roku dla wysoko postawionych. Wspólne mieszkanie, w którym mieszkał Gosha, znajdowało się na Lyalino Lane, w jednym ze starych domów. W tym czasie przechodził on gruntowny remont i eksmisję. A walka Gosha z oprawcami Aleksandry w zaułku, która w scenariuszu odbywa się obok, została w rzeczywistości sfilmowana na Leningradsky Shosse, 7.

Losy filmu

Przeprowadzka do stalinowskiego domu

Film został zaakceptowany przez Radę Artystyczną "Rada artystyczna "Mosfilm", Większość jej członków uważała, że to tani melodramat, grający na najprostszych emocjach kinomanów. Jedynie dyrektor wytwórni filmowej, Sizov, jak opowiadał Menshov, opowiadał o powstawaniu filmu "Moskwa nie wierzy w łzy", mocno rozgniewany takimi ocenami, nagle poparł film, mówiąc, że zdobędzie wiele nagród i będzie kochany przez ludzi. Jednak w prywatnej rozmowie z reżyserem poprosił o wycięcie zbyt dosadnych scen. Menshov był uparty i nie dałby się pokroić. Jednak w tym czasie scena spotkania Katii z żonatym kochankiem Władimirem (Oleg Tabakow) w jego mieszkaniu została już mocno okrojona. Los filmu przypieczętował fakt, że Breżniewowi tak się spodobał, że aż się ucieszył.

Ogromny sukces kasowy filmu był całkowitym zaskoczeniem zarówno dla twórców, jak i krytyków. Ponadto świetny wynik finansowy był w USA, Amerykanie kupili obraz, a potem nominowali ją do m.in "Oscar". O otrzymaniu prestiżowej nagrody Vladimir Menshov dowiedział się z wiadomości telewizyjnych. Dopiero osiem lat później, na rozdaniu nagród "Nick" otrzymała statuetkę, która była przechowywana w Kinie Państwowym. Chcieli tylko pozwolić mi go potrzymać "Oscar" a potem odebrać, ale Menshov nie chciał go oddać.

Artykuły na ten temat