Generał aleksander berezin: biografia, służba wojskowa, wspomnienia

Generał Berezin, dowódca 119 Dywizji Krasnojarskiej, zastępca dowódcy 22 Armii podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po długotrwałych, krwawych walkach na froncie kalinińskim, wracając z linii frontu, został okrążony i nic więcej o nim nie wiedziano. Do końca lat 60. nie udało się go odnaleźć. To tłumaczy długie milczenie na jego temat, które podsyciło wszelkie dzikie spekulacje, w tym zarzuty o zdradę. Jego grób znaleźli w lesie poszukiwacze przygód. Rozpoznano go po mundurze generalskim i Orderze Czerwonej Gwiazdy, wydanym w 1942 roku.

Generał Berezin

Biografia A. Д. Berezin 1895-1917.

W 1895 roku w rodzinie robotnika we Włodzimierzu urodził się chłopiec. O jego latach dziecięcych nie ma prawie żadnych informacji. Ukończył szkołę parafialną, pracował w zakładzie krawieckim, a następnie w drukarni. Musiał mieć zdolności, bo nie chodził do gimnazjum, co pozwoliło mu uzyskać egzamin zewnętrzny i świadectwo ukończenia szkoły.

W 1915 roku Aleksander Berezin ukończył Szkołę Oficerów Wojennych i został wysłany na jeden z frontów I wojny światowej. Służył dobrze, osiągając stopień kapitana sztabowego. Wziął udział we fraternizacji z Niemcami. Został ciężko ranny, przebywał w szpitalu we Włodzimierzu, a następnie został zdemobilizowany.

Okres od 1918 do 1940 roku.

W maju 1918 roku generał major Berezin wstąpił do partii komunistycznej. Wiemy z całą pewnością sto lat później, że dokonał świadomego wyboru na rzecz bolszewików. Będąc jeszcze na froncie w I wojnie światowej, prowadził propagandę wśród żołnierzy. W tym samym roku został wcielony do Armii Czerwonej i brał czynny udział w wojnie domowej. W 1919 roku został mianowany pomocnikiem dowódcy batalionu Czeka. Uczestniczy w walce z formacjami bandyckimi w Juriew-Polsk uyezd.

Po zakończeniu wojny secesyjnej pozostał na służba w armii. W 1923 roku ukończył Wyższe Kursy Strzeleckie, w 1928 roku - Specjalne kursy na siedziba dowództwa Armii Czerwonej. W sierpniu 1939 r. Został mianowany dowódcą 119 Dywizji Piechoty, która pod jego kierownictwem została sformowana w Kalinigradzie. Krasnojarsk . W czerwcu 1940 r. został awansowany do stopnia generała dywizji.

aleksander dmitriewicz berezin

brał udział w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej

Generał przybył na front ze 119 dywizją pod koniec czerwca 1941 roku, gdzie podjęła obronę pod Oleninem i uczestniczyła w budowie fortyfikacji Rzhevsko-Vyazemsky. W ramach 31 Armii, 634 pułk strzelców dywizji wziął udział w swojej pierwszej bitwie pod Dudkino, na południe od Olenino. Był początek października 1941 roku.

W grudniu tego samego roku dywizja pod dowództwem generała Berezina przekroczyła Wołgę i wzięła udział w wyzwoleniu Kalinina. W styczniu 1942 r. za tę operację dywizja jako jedna z pierwszych otrzymała honorowy tytuł 17 Dywizji Gwardii (GSD). W tym samym czasie generał został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru. Pod koniec maja 1942 roku dywizja weszła w skład 39. 6 czerwca 1942 r. Berezin został zastępcą dowódcy 22 Armii.

Śmierć generała

Podczas ciężkich, przeciągających się walk pod miastem Belyi kilka pułków 17 Gwardyjskiej Dywizji Syberyjskiej walczyło w okrążeniu. Świadomy trudnej sytuacji swoich byłych podwładnych, którym zabrakło amunicji, generał Berezin postanowił osobiście odwiedzić jeden z pułków swojej dawnej dywizji, aby zrozumieć sytuację na miejscu i udzielić rodakom moralnego wsparcia.

Jak wykazali naoczni świadkowie tych wydarzeń, po przybyciu na miejsce i szczegółowym zapoznaniu się z sytuacją, dał ostatnie w swoim porządek życia - za wszelką cenę wytrwać do wieczora, by dać innym jednostkom w jeszcze trudniejszej sytuacji możliwość wycofania się. Dopiero po tym zorganizowany odwrót na teren lasu Kukui. Pozostał prawie do wieczora z towarzyszami broni, po czym odjechał w kierunku Szydłowa. Nikt więcej nie widział go ani jego świty.

firma vanka

Sytuacja na froncie kalinińskim

Zniknięcie generała to niewątpliwie nagły przypadek. Jednak to, co działo się w tym czasie na froncie kalinińskim, przyćmiło ten incydent. Chodzi o to, że niemieckie dowództwo grupy wojsk "Centrum" podjęło prywatną operację wojskową "Seidlitz" przeciwko 39 armii frontu kalinińskiego, która przeszła do obrony przeciwnika. Został on uruchomiony przez niemiecką 9 Armię 2 lipca 1942 roku.

Położenie 39 Armii dało wojskom niemieckim możliwość jej okrążenia, gdyż wyszła ona daleko w głąb pozycji niemieckich, a pozostało wąskie gardło, "gardziel", przez którą odbywała się komunikacja z terytorium sowieckim. Niemcy zadziałali z dwóch stron i zamknęli pierścień wokół 39 A, a także jednostek 41 A i 22 A. To właśnie do pułku 39A, w skład którego wchodziło 17 GSD, zatrzymał się gen. mjr Berezin.

Zginął śmiercią bohatera

Okrążenie dywizji

Na lewej flance 17 GSD, dywizja 39A i 22A na prawej stanęły na drodze Niemców. To oni zapobiegli zatrzaśnięciu się w kotle 39A i 11 Korpusu Kawalerii. Według niemieckich archiwów, dwie niemieckie dywizje (2 dywizje czołgów i 246 dywizja piechoty) wystąpiły przeciwko 17 GSD. Siły były zbyt nierówne. Zgodnie z nazistowskimi raportami 05.06.1942 г. 39A był w pełni oblężony. Resztki jednostek radzieckich, które zostały okrążone, przedarły się małymi grupami.

Według oficjalnych danych, od okrążenia w dniu 09.07.1759 (nie licząc rannych) żołnierzy i oficerów 17 SSD opuściło w 1942 r. Łączne straty dywizji w rannych, zabitych i wziętych do niewoli wyniosły 3.822. Istnieją wspomnienia weteranów dywizji, które opisują cały horror i zagładę bycia otoczonym, a także wściekłość i nadzieję tych, którzy wyszli z okrążenia. Tak, "Operacja Seidlich" to zwycięstwo Niemców. Takie porażki nie były czymś, co się pamięta w Związku Radzieckim.

Znalezienie miejsca pochówku

Miejsce pochówku generała zostało odkryte pod koniec lat 60. przez jego towarzyszy broni. Grupa weteranów dywizji syberyjskiej wędrowała do miejsc, w których toczyły się walki latem 1942 roku. Spotkali się tu byli kombatanci, komisarze, oficerowie rozpoznania wojskowego. Oczywiście pojawiła się też kwestia zaginionego generała. Odwiedzając wojskowe groby, siwowłosi weterani próbowali odnaleźć nazwisko Berezina, ale ich wysiłki poszły na marne. Tuż przed jego wyjazdem mówiło się o tym, że nie można znaleźć śladów zaginionego dowódcy.

Miejscowy mężczyzna uczestniczący w rozmowie powiedział, że we wsi Demyakhi znajduje się grób generała. Wszyscy uczestnicy wyprawy postanowili pilnie się tam udać. Samochody i eskorty znalezione. Kiedy dotarli na miejsce, usłyszeli historię, że poszukiwacze znaleźli mały kopiec. Ich uwagę przykuła gwiazda, upleciona z gałązek. Gdy odkopali grób, znaleźli szczątki mężczyzny w mundurze generała, z Orderem Czerwonej Gwiazdy... Jego szczątki przeniesiono na wojskowe cmentarzysko w Demyakhi i pochowano obok. W ten sposób odnaleziono grób dowódcy. Dzięki staraniom jego towarzyszy broni przywrócono honorowe imię Berezina. W Krasnojarsku, Białym są ulice generała Berezina.

Biografia A.D. Berezina

Zeznania towarzyszy broni

Wiele osób zapamiętało go jako dobrego dowódcę i doświadczonego wojskowego. Mówi dowódca 31 Armii, generał dywizji V. Н. Dolmatow, komisarz jednego z pułków I. Dywizji Armii Czerwonej. Senkiewicz, weteran 119 dywizji, M. Maistrovsky, pułkownik rezerwy V. В. Molchanov i inni. Wielu z tych, którzy przeżyli trudne walki, zapamiętało go jako kompetentnego dowódcę oraz sprawiedliwego i uczciwego człowieka.

Ludzie ci ściśle współpracowali z generałem Berezinem. Wielka Wojna Ojczyźniana sprawiła, że ludzie stali się bardziej otwarci, ale za krwią, bólem, łzami, wszystkimi kłopotami, jakie przyniosła ludziom wojna, nie zawsze dostrzegali najlepsze ludzkie cechy - dobroć, współczucie. Uświadomiono to sobie po wojnie, gdy ludzie ciepło wspominali swoich towarzyszy broni.

Brakujące

Wojna nie rozróżnia rangi. Ginęli na niej również żołnierze i generałowie. Ale czym innym jest śmierć na oczach towarzyszy broni, a czym innym "zaginięcie". Nie wiadomo, co wydarzyło się w lesie tego odległego czerwcowego dnia 1942 roku. Możemy tylko przypuszczać, że Niemcy zamknęli pierścień, a generał i jego eskorta wpadli na nich. A jego świta, po pochowaniu, nigdzie się nie pojawiła, najprawdopodobniej dzieląc los swojego dowódcy.

Umrzeć śmiercią bohatera na oczach wszystkich to zachować swój honor i godność. Być niezauważonym, zginąć lub umrzeć od ran w lesie lub gdzie indziej, zniknąć bez śladu, to w najlepszym razie zostać zapomnianym, w najgorszym - zostać zblazowanym i oskarżonym o wszystkie grzechy. Ten czas nie był łatwy. Straszny los spotkał żołnierzy 39 Armii, okrążonych na froncie kalinińskim. Większość żołnierzy i oficerów, którzy zginęli lub dostali się do niewoli, została przesunięta do kategorii zaginionych.

Po wojnie wiele wspomnień napisali bezpośredni uczestnicy wyrwania się z okrążenia. Czytanie ich sprawia, że krew staje się zimna. Są to wspomnienia weterana wojennego V. Poliakow - oficer łączności 26 Państwowej Służby Bezpieczeństwa, 17 GSD. Burakow A. opisuje smutny los batalionu medyczno-sanitarnego dywizji, którego wielu członków personelu medycznego zginęło lub zostało wziętych do niewoli w Rzewie i innych obozach koncentracyjnych.

przedsiębiorstwo shumilin vanka

"Firma Vanka"

Są to wspomnienia A. И. Szumilin, były dowódca plutonu, a następnie dowódca kompanii podczas operacji kalinińskiej. Prawdopodobnie był uczciwym i odważnym oficerem, świadczą o tym jego ordery i medale. Pięć razy ranny, ale wciąż żywy. A na początku wojny był tylko młodym porucznikiem. Po wojnie pisze swoje notatki "Vanka the Company".

Szumilin w tym strasznym czasie miał zaledwie 20 lat. Z Moskwy, jak wynika z jego książki, nie mieszał się temperamentem z Sybirakami, uważając się za bardziej inteligentnego i wykształconego. Weźmy choćby pierwsze spotkanie z nimi. Moskale spojrzeli z politowaniem na rannego konia, a Sybiracy przyszli i zarżnęli go, aż zgnił na śmierć. Dla niego nie ma żadnej władzy. Ciągłe ścieranie się z seniorami, omawianie każdego polecenia, nieustanne sprzeciwy i awantury.

W "Vanka the company man" Szumilin obnaża wszystkie uczucia, jakie musiał wtedy przeżywać, uczucia, które pozostały z nim na zawsze. Strach, udręka, pretensje, rozpacz, beznadzieja, poczucie niekończącej się, dziecięcej niesprawiedliwości. W każdym jego słowie widać nienawiść do wszystkich oficerów powyżej stopnia porucznika, do oficerów sztabowych. Za jego błędy winni byli wszyscy, począwszy od bosmana, który nie potwierdził swojego słowa, gdy wraz z żołnierzem spał w okopie, a jego pluton się wycofywał. Uratowało go tylko to, że Niemcy nie zdążyli zająć tych pozycji wcześniej. Dopiero na drugi dzień przyszedł od strony wroga. Pierwszy raz mu wybaczono, pewnie dlatego, że zrobiło im się żal chłopaka. Za drugie, poważniejsze przewinienie nie zostaje mu wybaczone.

Niesprawiedliwość jego rzekomej karalności, gdy za dezercję bez rozkazu na brzegu Wołgi, gdy jego towarzysze broni przeprawiali się przez rzekę i brali udział w krwawych walkach, zostaje postawiony przed sądem i otrzymuje wyrok pięciu lat w zawieszeniu, znów, zapewne z litości. W swojej pracy, od momentu przydzielenia jego plutonu do batalionu 17. SDA, stale stwierdza, że był zagrożone procesem, egzekucją. Jego wniosek jest taki, że to wina dowódcy, który to wszystko ustawił.

Co ma z tym wspólnego generał??

Twierdził, że generał mówił z niemieckim akcentem, choć widział go tylko raz. Szumilin opisuje spotkanie z generałem, gdy był już otoczony, gdy próbował zatrzymać uciekających żołnierzy i kazał mu zająć wieś. Szumilin nie wyszedł z ukrycia, myśląc, że jeśli to zrobi, to go powieszą.. "odpowiedzialny za pokonanie Frontu Kalinina", otwarcie cieszy, że generałowi nie zawsze udaje się zatrzymać żołnierzy, grożąc im rozstrzelaniem. Ten człowiek z firmy, w zasadzie maltretowane dziecko, jest żałosny.

Proces ten złamał go, zrobił na nim większe wrażenie niż wszystkie tragiczne wydarzenia na froncie kalinińskim. "Wszyscy kłamią, nie wierz im". Twierdzi, że generał przeszedł przez linię frontu, przenosząc informacje do Niemców. Sprawia wrażenie, że służył jako jego adiutant-de-camp i znał każdy jego ruch. W swojej książce relacjonuje w najdrobniejszych szczegółach rozmowy oficerów z kwatery głównej, tak jakby był tam osobiście. Ale, jak widać po jego "działa" Nawet się z nimi nie porozumiewał. Nienawidząc oficerów sztabowych, ten "Vanka, chłopak z firmy" później sam służąc w sztabie jakiejś jednostki.

Generał major Berezin

Na wojnie, jak to na wojnie

Tutaj każdy spełnia swoje zadanie. Niektórzy są odpowiedzialni za wszystko i rysują strzałki na mapie, obmyślając operacje, które przyniosą im chwałę lub bluźnierstwo, wstyd i zapomnienie. Zadaniem żołnierza było siedzenie w okopach, przejście do ataku i wykonywanie rozkazów dowódców, będąc w istocie "mięsem armatnim". Oskarżanie generała o straszną zbrodnię zdrady swoich podwładnych, wiedząc, że nie może on odpowiedzieć we własnej obronie, jest co najmniej niesprawiedliwe.

Generała wspierali towarzysze broni, którzy byli z nim od wielu lat. Wyrwaliśmy się z okrążenia, ruszyliśmy na ofensywę. Berezin w chwili śmierci był zastępcą dowódcy 22 Armii i mógł spokojnie siedzieć na stanowisku dowodzenia. Ale szedł do swojej dywizji, która wchodziła w skład 39. A, która była na lewej flance i przyjęła niemieckie uderzenie dwoma dywizjami, w tym dywizją czołgów.

To nie jego wina, że dywizja była w fatalnej sytuacji. To, że generał nie był tchórzem jest oczywiste. Potwierdza to sam Szumilin, opisując, jak wśród paniki i ucieczki próbował poprowadzić żołnierzy do szturmu na wieś. Nie siedzimy w centrali, ale na linii frontu. Ale i na to autor notatek znalazł wytłumaczenie, że był tam po to, by "założyć żołnierski płaszcz, pójść do miasta" i poddać się Niemcom. A co ze szczątkami w mundurze generała, jego medalem, tym, że towarzysze broni szukali go jeszcze po wojnie, nie wierząc, że przeszedł do Niemców??

Artykuły na ten temat