Ray bradbury "mechanika radości"

Wiele osób uważa science fiction za literaturę niepoważną, traktując ją jako lekką lekturę dla nastolatków. Często jednak zapominamy o tych pisarzach science-fiction, którzy są klasykami gatunku, jego założycielami. Nie sprowadzili tylko banalnej fabuły do nietypowej oprawy. Element fantastyczny przychodził im z pomocą, by skupić akcję, nadać większą siłę konfliktowi, a czasem by ostrzec ludzkość przed możliwymi konsekwencjami współczesnego sposobu życia. Edgar Burroughs, George Orwell, Ray Bradbury itd. poruszali uniwersalne tematy, pytania filozoficzne, psychologię. Czytanie ich prac jest nie tylko ciekawe, ale i pożyteczne.

Biografia

Ray Douglas Bradbury urodził się w małym miasteczku w Illinois w 1920 roku. Jego ojciec był pochodzenia angielskiego, matka szwedzkiego. Legenda rodzinna głosi, że jest on potomkiem Mary Bradbury, która została skazana na egzekucję jako czarownica i spalona w Salem w 1700 r.

Kto wie, może fikcja jest we krwi pisarza. W 1938 roku rodzina przeniosła się do Los Angeles, gdzie młody Bradbury ukończył szkołę średnią. Zamiast iść na studia, Ray był zmuszony pójść do pracy (sprzedając gazety na ulicach miasta), ponieważ rodzinie brakowało pieniędzy. Nigdy nie zdobył wyższego wykształcenia, ale jego brak nadrabiał intensywnym czytaniem: spędzał godziny w bibliotece...

Ray Bradbury

Próbka jego pióra

Swoją drogą, to właśnie jego miłość do czytania i brak pieniędzy doprowadziły do narodzin pierwszego opowiadania Raya Bradbury`ego. W wieku dwunastu lat chłopiec napisał sequel do ulubionego dzieła Edgara Burroughsa "Za wielkiego wojownika Marsa", bo nie miał pieniędzy na zakup drugiej części książki, a tak bardzo chciał rozwiązać losy bohaterów. Wpływ słynnego pisarza science fiction jest zauważalny w późniejszej twórczości Bradbury`ego. Jest to szczególnie widoczne w "Kroniki marsjańskie", choć w innych pracach, jak np. w zbiorze "Mechanizmy radości", Jest też link do poprzednika Burroughsa.

Kariera pisarska

W wieku dwudziestu lat Ray Bradbury wiedział już, że zostanie pisarzem. Ciekawe, że jego pierwszym opublikowanym dziełem był wiersz, choć znamy Bradbury`ego jako prozaika. W ciągu swojej kariery napisał dziesięć powieści, kilka nowel i esejów, ale jego najbardziej udanym i płodnym gatunkiem było opowiadanie. Był autorem ponad czterystu utworów, które znalazły się w antologiach m.in "Mroczny karnawał", "Mechanizmy radości", "Letni poranek, letnia noc" i wielu innych.

Bradbury pisał niesamowite książki fantasy o podróżach na inne planety i w inne czasy, głębokie prace psychologiczne, fascynujących i zagmatwanych detektywów. Wszystkie są z pewnością warte przeczytania. W tym artykule opowiemy szczegółowo o jednej z antologii Raya Bradbury`ego "Mechanizmy radości". Porozmawiamy też o historii o tym samym tytule, która otwiera książkę.

Po prostu Outer Space

O książce

Według recenzji "Mechanizmy radości" - Jedna z najbardziej udanych antologii realistycznych pisarza. Książka po raz pierwszy ukazała się w 1964 roku w nowojorskim wydaniu Simon & Schuster. Jest to zbiór autorski, co oznacza, że pisarz sam wybierał, które z jego opowiadań z różnych lat mają się znaleźć w. Efektem jest książka składająca się z dwudziestu jeden opowiadań. Wszystkie są całkowicie odmienne zarówno pod względem tematu, jak i centralnej idei, którą reprezentują; wyraźna jest także ich heterogeniczność stylistyczna. Co u licha skłoniło pisarza do połączenia tak różnych utworów pod jednym tytułem "Mechanizmy radości"?

Okładka pierwszego wydania

O tytule

Wskazówka jest w nim. Pod adresem "radość" Ray Bradbury rozumie wszystko, co może nas uszczęśliwić. I każdy ma swoje szczęście: jedni lubią zachwyt nad przyrodą, inni potrzebują być wysłuchani, jeszcze inni będą szczęśliwi, gdy pomogą potrzebującym lub odwrotnie - otrzymają pomoc. Dlatego historii - tak serdecznych i świetlistych - będzie tyle, ile mechanizmów radości na świecie.

Tytuł daje nam też postawę optymizmu w narracji, przewidując, że będzie ona o czymś dobrym i przyjemnym, mimo że w zbiór zawiera opowiadania o tak smutnych tytułach jak "Dzień śmierci" и "W ten sposób zginęła Ryabuszyńska", czekamy i mamy nadzieję na dobre zakończenie. Ray Bradbury nie może nas oszukać, bo sam jest wielkim optymistą, który wierzy, że życie jest piękne i pełne radości.

autor przy pracy

Pierwsza historia

Książka "Mechanizm radości" otwiera krótkie opowiadanie o tym samym tytule. Dotyczy on starożytnego konfliktu starego i nowego, starcia ojców i dzieci. Można powiedzieć, że poszedł za Iwanem Turgieniewem. W dziele tym występują dwa punkty widzenia: pierwszy należy do konserwatywnego duchowieństwa, drugi zaś do futurystów-innowatorów, którzy dążą do poszerzenia horyzontów ludzkich możliwości. Do czytelnika należy decyzja, którą stronę poprze. Bradbury w "Mechanizmy radości" nie określa wprost swojego stanowiska autorskiego, nie podpowiada czytelnikom, choć najbardziej uważni z nich znajdą oczywiście między wierszami własne myśli pisarza.

Bohaterowie opowieści

Bohaterami opowieści są trzej święci ojcowie i ich proboszcz Shelby. Pierwszy z księży, ojciec Vittorini, dobroduszny Włoch, człowiek o nowych poglądach. Pozostali dwaj to konserwatywni Irlandczycy William Bryan i Patrick Kelly. Bohaterowie są więc nie tylko rzecznikami różnych idei i punktów widzenia, ale także reprezentantami przeciwstawnych w duchu mentalności: południowej i północnej. Pastor natomiast łączy w sobie cechy obu, a więc jest rozjemcą.

Katolicki ksiądz

Podsumowanie

Uwierz w recenzje, "Mechanizmy radości" Opowiadania Raya Bradbury`ego warto przeczytać w całości. Dla tych, którzy już znają dzieło lub chcą się upewnić, że jest ono naprawdę ciekawe, powtórzmy pokrótce fabułę opowiadania.

Historia rozpoczyna się od spotkania trzech ministrów na śniadaniu. Z krótkiej sceny ich rozmowy wynika, że ojciec Vittoriniego, ojciec Kelly i ojciec Briana nie zgadzają się w swoich poglądach na życie. I o ile ten pierwszy jest przyjazny, żartuje, to ten drugi przeciwnie, jest bardzo poważny, nie rozumie nieostrożności kolegi i jest wewnętrznie oburzony na jego zachowanie i stara się indoktrynować ojca Kelly swoimi myślami i uczuciami.

Kontrowersje wybuchają wokół faktu, że papież pobłogosławił podróże kosmiczne, z czym Brian zdecydowanie się nie zgadza. Vittorini próbuje przekonać obu Irlandczyków, że nie ma nic złego w eksploracji kosmosu: recytuje poezję Williama Blake`a, przytacza jako przykład encyklikę Piusa XII, co wytrąca ojca Briana z równowagi. Okazuje się, że konflikt na tym gruncie trwa już od dawna, a konserwatywny ksiądz jest gotów zrezygnować, by nie widzieć i nie słyszeć popełnianych bluźnierstw.

Znajdź kompromis

Ojciec Kelly`ego przekonuje jednak przyjaciela, by zwlekał z podjęciem tak drastycznej decyzji. Irlandzcy duchowni postanawiają pokonać przeciwnika jego własną bronią i zabierają się za studiowanie tej właśnie encykliki o lotach kosmicznych, aby znaleźć w niej sprzeczności i argumenty na swoją korzyść. W drodze do biblioteki spotykają pastora Sheldona, on, Irlandczyk z krwi, Włoch z wychowania (dorastał w ciepłym kalifornijskim klimacie), nie chce stawać po stronie sporu, ale stara się przekonać swoich dwóch podwładnych, że Vittorini nie ponosi winy za nieubłaganie zmieniające się czasy, że społeczeństwo (...) rozwija się i wymaga odkrywania nowych horyzontów. Proboszcz radzi, by pojednać się z ojcem Włochem i nie szukać różnic w poglądach, lecz przeciwnie - punktów zbieżnych.

To pojednanie ma miejsce przed kolacją, kiedy wszyscy czterej bohaterowie siadają do drinka - Irlandczycy są swoi "Irish Moss", oraz Vittorini i Pastor włoskie wino "Lacrima christi". Następnie ksiądz Vittorini wyznaje, że kosmiczna encyklika napisana przez samego papieża nie istnieje, że żałuje, że ją wymyślił, aby dokuczyć swoim przeciwnikom w sporze. Aby odkupić swoje winy, gotów jest przyjąć pokutę i milczeć przez cały tydzień, ale w międzyczasie cieszy się z rychłego przybycia innego Włocha, zapowiedzianego przez proboszcza, i wygłasza płomienną mowę o tym, że wszyscy ludzie na ziemi są Bożymi mechanizmami radości.

A tu ojciec Vittorini już pije irlandzki trunek, podczas gdy oni z kolei raczą się włoskim winem i proszą o jego dołączenie "swojego demona", tj. TV. Wszyscy razem, dawni niedający się pogodzić spieracze oglądają start rakiety kosmicznej. Ojciec Brian modli się, obawia się końca świata, czeka aż nadejdzie Apokalipsa i w ostatniej chwili jego życia wybuchnie jak ta właśnie rakieta wznosząca się z ziemi w niezbadaną przestrzeń kosmiczną.

Start rakiety

Styl

Od początku opowieści jest tak, jakbyśmy byli niewidzialnymi świadkami sceny. Bradbury nie przedstawia nam bohaterów, nie wyjaśnia relacji między nimi, nie mówi, co się stało. Autor widzi przed sobą jedno ze zdarzeń i przedstawia je czytelnikowi takim, jakim jest w danej chwili. To jest jeden z cechy charakterystyczne pisarza - błyskawicznie pogrąża nas w wykreowanej przez siebie rzeczywistości i spokojnym tonem kontynuuje opowieść.

Również w opowiadaniu "Mechanizmy radości" Ray Bradbury stosuje kolejne z typowych dla siebie urządzeń - są to jaskrawe i niezwykłe porównania i metafory, które tworzą szczególny ironiczny i humorystyczny ton narracji. Tak więc na przykład zwykły telewizor nagle okazuje się elektronicznym potworem, a ojciec Brian zamiast się ukrywać, pogrąża się w modlitewnej kontemplacji. Czytanie tej historii jest nie tylko ciekawe, ale i przyjemne.

Szczególnie obserwuj język autora, konstrukcję dialogów. Skoro mowa o dialogu, to prawie cały tekst istnieje w formie dialogowej. Rozmowa stanowi sedno fabuły utworu, co jest typowe dla Raya Bradbury`ego. Wypowiedzi bohaterów wymyślają ich postawy i pokazują, jak się do siebie odnoszą. Czytelnik dzięki opisowi mowy może ocenić temperament i osobliwości bohatera i wystawić mu ocenę.

Finale

Ci, którzy znają już twórczość Raya Bradbury`ego (z recenzji "Mechanizmy radości" - to zbiór tylko dla tych, którzy nie po raz pierwszy sięgnęli po książki tego autora i oswoili się z jego osobliwościami stylu i nauczyli się rozszyfrowywać myśli pisarza), na pewno, zaznaczono, Że często dzieła Bradbury`ego mają podobne zakończenie. Niby widzimy szczęśliwe zakończenie (wszyscy są pogodzeni i wspólnie oglądają lot rakiety). Ale potem autor jakby stawia elipsę (Ojciec Brian wątpi, obawia się i czeka na najgorsze), co oznacza, że zakończenie pozostaje otwarte. Ray Bradbury nie daje wielkiego finału, a jedynie wskazówkę, że szczęśliwe zakończenie jest możliwe.

Recenzje

Recenzje "Mechanizmy radości" Ray Bradbury mówi, że to książka warta przeczytania dla tych, którzy są skłonni do refleksji nad tym, co przeczytali. Historie zawarte w tej książce wymagają od czytelnika uwagi, każda z nich wymaga przemyślenia, gdyż wszystkie poruszają jedne z najtrudniejszych życiowych kwestii jako osoby, jak również szersze kwestie społeczne. Opowiadania są krótkie i słodkie, a ton książki jest namacalny. Czytelnicy docenili nie tylko treść, ale i formę opowiadań, czyli stronę stylistyczną, osobliwości języka Bradbury`ego.

Artykuły na ten temat