Genealogia jezusa chrystusa - schemat, opis i ciekawostki

Ewangeliści pisali swoje teksty, aby udowodnić, że Jezus z Nazaretu był oczekiwanym zbawicielem. Zachowała się biografia z wykresem genealogicznym Jezusa Chrystusa. Dane te jednak różnią się w zależności od Ewangelii. I to jest dla wielu wielka tajemnica.

Ewangelia Łukasza

Łukasz należał do pokolenia uczniów Jezusa, którzy nie byli mu współcześni. Swoją Ewangelię napisał około roku 80 I wieku. Wykształcony, pochodzący z Grecji lub Syrii, nie znający geografii Palestyny. Swoją narrację oparł na greckim tłumaczeniu Pism Hebrajskich. Ewangelia oparta jest na Ewangelii Marka, zbiorach powiedzeń Jezusa i innych tradycji ustnych. Z jego pism wynika, że jego schemat genealogii Jezusa Chrystusa od Adama nie jest do końca dokładny. Dziś większość ekspertów uważa, że ta genealogia jest dziełem teologicznym, a nie historycznym. Drzewo genealogiczne Jezusa Chrystusa służyło celom teologicznym i miało wspierać czytelników w ich wierze w Jezusa, co było warunkiem koniecznym mesjanizmu.

Sięga ona aż do pierwszego człowieka, Adama, a nawet do Boga; Jezus objawił Boży plan zbawienia całej ludzkości.

Ikona genealogii

Pojawienie się genealogii

Ewangelista musiał więc stworzyć taki rodowód Jezusa Chrystusa od Adama z opisami, w których Jezus byłby potomkiem określonego rodu. Miał on w sumie 77 znaków. W genealogii niemal co siódmego pokolenia występują znani przodkowie: Enoch (7), Abraham (3 x 7), Dawid (5 x 7). W bardzo znaczącym miejscu Łukasz umieścił postać Józefa (7 x 7).

Według niektórych ekspertów Łukasz miał błąd w danych, na podstawie których stworzył drzewo genealogiczne. Całe pokolenia między Adamem a Jezusem czerpał z ustnych źródeł w większości. Niektóre dane zmienił jednak tak, że jego genealogia Jezusa Chrystusa odpowiadała tradycji. Znaczące postacie pojawiają się na przemian w cyklu siedmiu pokoleń.

Genealogia mówi nam wiele o postawach religijnych ludzi I wieku. Ale nie rzuca praktycznie żadnego światła na szczegóły prawdziwego pochodzenia Jezusa.

Kim był Jezus Chrystus?

Czy był jednym z Bożych proroków?? Nie, o wiele więcej - Jezus Chrystus jest uważany za wiecznego Boga, Boga i człowieka, Boga, który został złożony w ofierze na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia, jest ostatnim wcieleniem Boga. Wierzy, że nie ma zbawienia w nikim innym, jak tylko w nim samym.

Jezus w Ewangelii Jana

Jezus Chrystus jest obliczem wiecznego Boga, który przyszedł do ludzkości przez człowieczeństwo, został przyjęty na łono dziewiczej Matki: "Bóg posłał swojego Syna, zrodzonego z kobiety...". Bóg, Stwórca wszystkiego, stał się człowiekiem, jednym z nas, aby każdy z nas, przez Niego, mógł stać się Jego "brat", By doświadczyć jego wiecznej radości i błogości. A Maryja Dziewica jest najważniejszą kobietą w genealogii Jezusa Chrystusa.

Choć wszyscy byliśmy zanurzeni w ciemności ignorancji i grzechu, Bóg skarżył się nad nami. Bóg wziął "pergamin" dziewica Maryja i "atramenty" Duch Święty w niej "wypisany" jego słowo, które mogliśmy odczytać przez działanie tego słowa: każdy jego ruch, każdy wdech i wydech, każde wypowiedziane słowo, nawet jego milczenie, każda chwila jego życia mówiła nam o Bogu i głosiła Jego miłosierdzie i wieczną miłość. Co więcej, ten Bóg, Stwórca wszystkich rzeczy, na zawsze stał się człowiekiem, jednym z nas.

Jezus Chrystus

Przecież przez wcielenie Boga, odkupieńczą ofiarę Jezusa Chrystusa na krzyżu i Jego zmartwychwstanie zostały nam otwarte drzwi do wiecznej błogości i zbawienia od naszych grzechów, które w przeciwnym razie prowadzą do śmierci człowieka. on jest drogą do królestwa wiecznego, on jest pasterzem wszystkich ludzi, on jest drzwiami do wiecznego błogosławieństwa. On, Król i Pan, który ze względu na nas stał się naszym sługą. A interpretacja genealogii Jezusa Chrystusa jest widziana w Ewangelii z tego punktu widzenia.

Pytania

Wielu ludzi wciąż zastanawia się, czy Jezus Chrystus jest tylko mitem i czy w rzeczywistości nikt taki jak on nigdy nie żył? Są ludzie, którzy do dziś tak myślą. Wielu z nich po prostu powtarza to, co usłyszeli lub czego nauczono ich w szkole dziesiątki lat temu...

I odwrotnie, niektórzy nazywają mitem przekonanie, że Jezus Chrystus nigdy nie żył. Ciekawe, że pierwsze zachowane twierdzenie, że Jezus w ogóle nie żył, pojawiło się dopiero niecałe dwa wieki temu. Dokonał tego Bruno Bauer w swojej książce, którą wydał w latach 1841-1842 w Lipsku.

Od pierwszego wieku po Chrystusie wrogowie przepisywali chrześcijanom wiele rzeczy: rzekome wady, nienawiść do rodzaju ludzkiego, nawet to, że rzekomo spalili miasto Rzym (w 64 roku, było to za czasów cesarza Nerona), że jedzą na swoich spotkaniach ludzkie mięso (mówili to ci, którzy słyszeli o Eucharystii - przyp. tłum "O spożywaniu ciała Chrystusa i piciu Jego krwi"), że chrześcijanie są ateistami (bo nie wierzyli w bogów rzymskich), że Jezus nie urodził się z dziewicy, ale nikt nigdy nie twierdził, że ich założyciel, Jezus Chrystus, jest postacią wymyśloną! Nigdy nie twierdzili tego ich wrogowie.

Źródła historyczne

Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nastąpiły około lat 30. I wieku. Ze strony pierwszy i drugi epoki chrześcijańskiej przetrwało do dziś wiele źródeł historycznych, które świadczą o jego życiu. Nie są to tylko źródła pochodzące ze środowiska chrześcijańskiego - jest ich oczywiście więcej, ale nawet kilka źródeł pogańskich! I jest powód, by wierzyć, że genealogie Marii, matki Jezusa Chrystusa, jak również Jego własne, oparte są na danych pochodzących właśnie z tych starożytnych czasów.

Kobiety

W ogóle kobiety w tym drzewie genealogicznym były pełne łaski i moralności - u nich to się przejawiało dość wyraźnie. Być pełnym łaski nie oznacza, że człowiek lepiej panuje nad sobą w sprawach moralności, ale że człowiek lepiej przepracowuje swoje błędy i że pracuje nad poprawą siebie.

Żydówka

Świadectwo źródeł żydowskich

Mamy szczęście, że najstarszy żydowski historyk, Józef Flawiusz, urodził się w roku 37 - a więc zaledwie kilka lat po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. W swoim obszernym dziele historycznym Jewish Antiquities, choć opisuje całą historię Żydów, jest też epoka, w której żył Jezus i apostołowie, a on był bardzo blisko niej. Dzięki niemu wiemy bardzo dokładnie, jak wyglądała Jerozolima w jego czasach i jak żyli wtedy Żydzi. Król Herod, za którego panowania urodził się Jezus, według Ewangelii Mateusza, jest bardzo szczegółowo opisany. Opisuje też inne postacie, Piłata. I co dla nas najważniejsze: autor bardzo przekonująco pisze o Jezusie Chrystusie.

O Jezusie wspomina raz, gdy mówi o zabójstwie Jakuba, "brata Jezusa, który został nazwany Chrystusem". To tylko krótkie wzmianki. Ale to samo w sobie wystarczyło, by nie można było wątpić w historyczne istnienie Chrystusa. Należy dodać, że słowo "brat" Żydzi używali go zarówno w odniesieniu do krewnych, jak i nawet najbardziej odległych krewnych, podobnie jak w przypadku słowa "siostra". Jakub był krewnym Jezusa, który był twarzą pierwszej wspólnoty Kościoła chrześcijańskiego w Jerozolimie. Jest to postać dobrze znana nie tylko z pism Józefusa Flawiusza, ale także z Biblii. Opowieści z "przez Jakuba, brata Pańskiego" znajduje się w tekstach Nowego Testamentu, np. u apostoła Pawła. Tak więc postać ta była wyraźnie związana z genealogią Pana Jezusa Chrystusa według ciała.

Biblijny Jezus

W pismach Jakuba Flawiusza jest jednak jeszcze jedno miejsce, w którym pisze on o Jezusie. Historycy nadali jej łacińską nazwę Testimonium Flavianum, tj. е. dosłownie świadectwo Flawiana. Opisuje ona, że w tamtych czasach "żył Jezus, człowiek mądry, jeśli w ogóle możemy go nazwać człowiekiem (...) Był Chrystusem ("Chrystus" w języku greckim oznacza to samo, co w hebrajskim "mesjasz"). A kiedy Piłat, za radą naszych czołowych mężów, skazał go na krzyż, ci, którzy go najpierw kochali, porzucili go. I znowu ukazał się trzeciego dnia żywy, to i tysiąc innych cudownych rzeczy przepowiedzieli o nim prorocy Boży.".

Ten tekst jest bardzo dziwny. Wygląda na to, że Józef Flawiusz był chrześcijaninem, sam wierzył w boskość Chrystusa i w jego zmartwychwstanie. Ale nie był chrześcijaninem... Świadczą o tym inne chrześcijańskie pisma starożytności.

Albo miejsce to zostało później zredagowane? Na korzyść tej teorii przemawiają też fakty, że w genealogii Jezusa Chrystusa jest wiele sprzeczności.

Niektórzy historycy uważali, że wystarczyło zmienić kilka słów podczas procesu kopiowania, a tekst uległ radykalnej zmianie. I prawdopodobnie nie było to zrobione w złych intencjach. Skrybowie po prostu nadali tekstowi nowe, ulepszone znaczenie.

Badanie dzieł Józefa Flawiusza jest rzeczywiście bardzo interesujące dla uczonych izraelskich - jego teksty są jednym z głównych źródeł do historii ich narodu.

Ostatnie odkrycia tekstów arabskich potwierdziły: możemy być prawie pewni, że oryginalny tekst nosi nazwę "Świadectwo Flawiusza". Fakty w nim zawarte są takie same jak w tekstach arabskich. Ale wyrażone z pewnym odstępem - dokładnie tak, jak to możemy zaobserwować u żydowskiego autora, który nigdy nie wierzył w Jezusa Chrystusa.

Świadectwo o Jezusie Chrystusie pozostawili nam niektórzy z rzymskich historyków. Jednym z nich jest Korneliusz. Urodził się około 55 roku I wieku n.e. W swoim łacińskim dziele bardzo barwnie opisuje pożar Rzymu w 64 roku n.e. i to, jak cesarz Neron, aby odwrócić uwagę od siebie, zwrócił społeczeństwo przeciwko chrześcijanom.

Następnie autor opisuje sposoby torturowania chrześcijan, w tym "nocny ogród", festiwal, w którym chrześcijanie służyli jako żywe pochodnie! Cesarz Nero na tę ucztę zaaranżował warunki w ogrodzie.

Inny rzymski historyk twierdzi, że cierpienia chrześcijan zaczęły wreszcie budzić współczucie wśród ludzi. Wydarzenia te były nawet tematem znanych na całym świecie powieści historycznych napisanych przez nagrodzonego Noblem pisarza Henryka Yoncze. Dla historii Korneliusz wniósł ważny wkład - jedno z najstarszych świadectw o Chrystusie.

Problemy z drzewem genealogicznym

Jak widać, genealogie ewangeliczne u Łukasza i Mateusza na pierwszy rzut oka wydają się być sprzeczne. Nic dziwnego, że wielu przeciwników Biblii szybko wykorzystało tę sytuację i wielu zaczęło atakować te dwa fragmenty Pisma Świętego, szczególnie wskazując na ich różnice. Pierwsze pytanie o prawdziwość drzewa dotyczy miejsca Józefa w genealogii Jezusa Chrystusa. Jeśli syn Boży był potomkiem Dawida ze strony Józefa, to musi być biologicznym synem Józefa, ale nie jest (ze względu na cudowne poczęcie i dziewicze narodziny). Rozwiązanie trudności za pomocą teorii adopcji jest bezpodstawne, ponieważ prawo żydowskie nie znało takiego pojęcia. Wynika to z faktu, że pojęcie adopcji nie było uznawane wśród Żydów. Ponadto, kultura żydowska uznawała prawdziwą więź krwi, która według Żydów nie mogła być wymazana przez żadne warunki mające na celu przekazanie prawa do ojcostwa komuś innemu.

Król Dawid

Również rozwiązywanie tej trudności poprzez odwołanie się do lewiratu nie ma sensu, ponieważ lewirat zakładał, że małżeństwo mogło być "Dziedziczone" (odnosząc się do żony i jej nowego dziecka (które w świetle prawa byłoby uznane za dziecko zmarłego). To musiało być po pojawieniu się tego, od którego "dziedziczyć". W przypadku Jezusa byłby z tym problem, bo Józef nie "odziedziczone" Maryja po swoim zmarłym bracie, a nawet gdyby tak było, to należało dać Maryi kolejne dziecko przez naturalne poczęcie.

Informacje o genealogii Jezusa Chrystusa ze Zmartwychwstaniem przed Bożym Narodzeniem są sprzeczne przez różnych autorów tej samej epoki. Mateusz i Łukasz wymieniają różnych przodków syna Bożego.

Łukasz wymienia imiona protoplastów plemion Izraela (Józef, Juda, Symeon, Lewi) w kontekście monarchii żydowskiej, choć zwyczaj używania tych imion jako nazw własnych przyjął się z późniejszego okresu, gdy w Judzie nie było już monarchii. Tak jest jego opis nieprawdziwe.

Omawiając genealogię Jezusa Chrystusa i jego krewnych według ciała, Mateusz wymienia cztery kobiety, które "zepsuć" Genealogia z etycznego punktu widzenia: Tamar (popełniła grzech kazirodztwa), Raav (nierządnica), Rut, żona Uriasza.

David "nie pozostawił przy życiu żadnego mężczyzny ani kobiety". Odebrał życie innym, w tym Uriaszowi, i uwiódł jego żonę. Z tego związku urodził się Salomon. Nie jest jasne, co Mateusz chciał powiedzieć o pochodzeniu Jezusa Chrystusa, ale pochodzenie Mesjasza od którejkolwiek z tych osób jest wątpliwe z etycznego punktu widzenia. Co więcej, Bóg przeklął Dawida i jego potomków. A z jego punktu widzenia rozciąga się to na genealogię potomków Jezusa Chrystusa.

Rozwiązywanie problemów

Zatem pierwszy problem (Jezus musiał być potomkiem Dawida, a więc synem Józefa) rozwiązuje się następująco. Na temat tego drzewa uczeni opublikowali sporo różnych wersji, pojawiają się one również w interpretacji Ewangelii genealogii Jezusa Chrystusa przez Parkhomenko.

Starożytne zwoje stwierdzają, że Jezus nie był tak naprawdę biologicznym synem Józefa, ale że był w najprawdziwszym sensie synem Józefa z prawa adopcji. Krytycy znają ten argument i dlatego ostrzegają przed jego podnoszeniem także w następnym punkcie.

Warto jednak najpierw przypomnieć związane z tym zarzuty Heinemanna dotyczące demaskowania ważności genealogii Jezusa Chrystusa. Heinemann twierdzi, że w przypadku Żydów bardzo ważne było posiadanie "krystalicznie czysty" pochodzenie zarówno od strony matki, jak i ojca (przodkowie syna Bożego muszą być Żydami).

Na podstawie tych danych Heinemann stwierdza, że "Jezus, zgodnie z prawem żydowskim, nie miał dokładnego rodowodu, gdyż w każdym przypadku, biorąc pod uwagę dziewicze poczęcie, jego ojciec nie był jego ojcem, a rodowód ze strony matki był nieznany". Jednak inni badacze uważają, że ta kwestia rodowodu związana jest z występowaniem w I wieku a. э. konkretnego urzędu publicznego i w żaden sposób nie wpływał na mesjańskie pochodzenie Jezusa. Żydowskie drzewo genealogiczne nie powinno było "krystalicznie czysty" pod względem rasizmu, co oznacza, że linia Jezusa Chrystusa mogła równie dobrze być. Choć niedoskonale.

Starszy Józef

Ci, którzy badają genealogię Jezusa, zwracają uwagę, że "jego drzewo genealogiczne ze strony matki nie był znany". Przekazanie genealogii kobiety było konieczne tylko w odniesieniu do żon żydowskich kapłanów (i to najwyżej z ostatnich czterech do ośmiu pokoleń).

Również twierdzenie Heinemanna, że Jezus nie był potomkiem Dawida, bo nie znamy linii jego matki, opiera się na dość błędnym postrzeganiu tej kultury. W tradycji tamtych czasów mówi się, że jeśli ojciec nie pozostawia po sobie męskiego potomka, a jedynie córkę (lub córki), to staje się ona pełnoprawnym spadkobiercą po nim, który może poślubić jedynie kogoś z tego samego rodu co ona, aby zachować swój ród.

Z tego punktu widzenia Maryja była spadkobierczynią, gdyż uważa się, że jej ojciec nie miał męskiego potomka. Maryja pochodziłaby z tego samego rodu co Józef, czyli z mesjanistycznego rodu Dawida. Wśród pierwszych chrześcijan rzeczywiście wierzono, że Maryja pochodzi z rodu Dawida. Na to, że tak rzeczywiście było, wskazuje fakt, że gdy Żydzi mieli udać się do miejsc swego pochodzenia, to właśnie Maryja udała się do Dawidowego miasta Betlejem. W ten sposób możemy uporać się z ważnym problemem genealogii Jezusa - niewiedzą o pochodzeniu matki Jezusa i dodatkowo wyjaśnić, że pochodzenie Jezusa od Dawida "według ciała", jak pisał Paweł, na podstawie bezpośredniego biologicznego związku z matką.

Uważa się również, że Eliasz, ojciec Maryi, adoptował Józefa, swojego syna, ponieważ miał tylko córki. Podobne sytuacje miały miejsce wcześniej, np. Jakub adoptujący synów Józefa. W tej sytuacji, w Nowym Testamencie, Józef byłby członkiem linii Maryi, otrzymując pełne prawa jako jej spadkobierca. To jeszcze bardziej wzmacnia więź między Maryją a Józefem. Do tego nawiązują ci, którzy studiują Biblię w swoich kazaniach na temat genealogii Jezusa. A podważając kolejne uprzedzenie, że ojciec matki Jezusa adoptował Józefa, po raz kolejny staje się możliwe zrozumienie, że ludzkość rzeczywiście wie, jaki był jej rodowód genealogiczny. W tym przypadku Jezus wywodzi się od Dawida na podstawie biologicznego pokrewieństwa z matką oraz na podstawie linii Józefa, która jednocześnie staje się linią Dawida dla Jezusa. Oczywiście nie ma żadnych dowodów historycznych na tę informację. Po prostu z punktu widzenia tej kultury tylko taka hipoteza rozwiązuje wspomniane problemy. Kazania o genealogii Jezusa poruszają inną kwestię - że adopcja nie była w tamtych warunkach możliwa. Prawa ojca nie mogły zostać przeniesione na kogoś innego.

W tradycji żydowskiej źródła z 1982 roku podają, że pojęcie adopcji było nieznane w prawie żydowskim. Laik, który przeczyta taki cytat w kontekście słów Heinemanna, natychmiast się zorientuje - to nic innego jak potwierdzenie słów Heinemanna: adopcja nie istniała w starożytnym Izraelu. Jednak sam fakt, że w starożytnym Izraelu nie było jasno określonej terminologii prawnej w kwestii adopcji, nie oznacza, że praktyka ta nie była w ogóle stosowana.

Wręcz przeciwnie, jak podaje jeden z bibliografów: "Adopcja była znana w okresie Starego Testamentu, choć nie istniał żaden konkretny termin techniczny". Istnieją nawet konkretne przykłady adopcji w Starym Testamencie. O Esterze na przykład napisano, że "Nie miała ani ojca, ani matki, a kiedy jej ojciec i matka umarli, Mordechaj wziął ją za córkę". Jak widać, adopcja miała miejsce w starożytnym Izraelu, mimo braku ścisłych definicji prawnych w tym zakresie.

Adopcja nie była też obca w starożytności ludom, wśród których mieli żyć Żydzi. Stosowali ją Rzymianie, którzy do takiego zabiegu podchodzili z luzem. Przykładem takiej sytuacji mogą być tablice, które zachowały się ze znanych rzymskich rodzin.

Również plemiona arabskie zamieszkujące ten region nie tylko adoptowały ich potomków, ale wręcz przeciwnie - uważały ich za synów krwi, którzy w drzewie genealogicznym byli uznawani za pełnoprawnych członków kolejnego pokolenia. Arabowie współdziałali z Żydami, co nie jest bez znaczenia, bo oczywiście te kultury rozwijały się w ścisłej wzajemności.

Żydzi z Arabami

Wbrew powszechnemu przekonaniu, wyjaśnienie trudności związanych ze sprzecznościami w opisie genealogii Chrystusa jest proste i łatwe, choć w tej zagadce wydaje się niemożliwe. Aby ewangeliczna genealogia Jezusa nie była niespójna, musiały zaistnieć następujące okoliczności:

  • Obie genealogie Jezusa muszą być "sztywny", т. е. "akt" tylko i wyłącznie wzdłuż linii "ojciec - syn";
  • linia od Dawida do Jezusa, która została wyznaczona w obu genealogiach, musiała być prosta i w tym samym kierunku, jak drabina, tzn. е. każdy z ojców w obu tych łańcuchach miał mieć tylko jednego syna, co oznaczałoby jednocześnie, że żaden członek żadnej z genealogii nie mógł mieć braci i sióstr;
  • imiona w tamtym świecie zawsze musiały być takie same, nie mogły mieć różnych odmian, jednostki w obrębie drzewa mogły nosić tylko te same imiona.

Tak więc w kwestii genealogii Jezusa Chrystusa debata nie ustała do dziś.

Artykuły na ten temat