Japońskie kamikaze: pochodzenie, fakty historyczne, zdjęcia

Sakura kwitnie szybko. Jego ulotność uroda symboliczne dla Japończyków. Kwiaty wiśni są jak jasne i krótkie życie samuraja. Jak płatki kwiatów odlatujące zanim zblakną, japońscy piloci kamikadze zginęli w pełni życia.

Ostatnia broń cesarza

W ostatnich dziesięciu miesiącach II wojny światowej Kraj Wschodzącego Słońca zamarł. Jako ostateczną broń japońscy generałowie i admirałowie wybrali około 25 ludzi do misji polegających na zorganizowanym samobójstwie. Ci ludzie są dziś pamiętani przez świat jako "kamikaze". Szkody wyrządzone przez kamikadze były straszne. Okręty alianckie zatopione lub uszkodzone były liczone tylko. Wiele statków zostało tak poważnie uszkodzonych, że trzeba było je wycofać z teatru wojny. Ponad siedem tysięcy amerykańskich żołnierzy.., mężczyźni i kobiety, zginęła w wyniku zorganizowanych ataków korpusu pilotów kamikaze. Dziesiątki tysięcy zostało rannych. Przyczyną ich niesamowitego cierpienia były dwa tysiące japońskich pilotów kamikadze, którzy nie cofnęli się przed niczym, by zginąć za ideę. Straty dla rodzin obu walczących stron są nie do przecenienia. Dziewczynki i chłopcy stracili ojców, matki straciły synów, którzy już nigdy nie wrócą do domu. Kamikaze żyli poza pojęciami żalu i udręki. Poświęcili się w imię ideałów. Ale na próżno. Kamikaze (przetłumaczone z japońskiego na rosyjski) - "boski wiatr") miały być odpowiedzią na najeźdźców. Wiatr był silny, ale nie dominował. Na tym etapie, imperium było już skazane na zagładę. Ale prolog do upadku miał miejsce cztery lata przed kamikadze.

Japońscy piloci kamikaze

Śmierć czeka

Po wstrząsającym światem japońskim ataku na Pearl Harbour, siły zbrojne USA zrobiły wszystko, aby dokonać odwetu na agresorze. Japońskim pilotom udało się zatopić serce amerykańskiej floty, ale nie trafili na amerykańskie lotniskowce, które w momencie ataku były w marszu w morze. Te płaskodenne okręty miały stanowić zalążek kontrofensywy, która miała zrównać z ziemią niebo nad Pacyfikiem.

Bitwa o wyspę Midway

18 kwietnia 1942 roku, pięć miesięcy po Pearl Harbour, pułkownik Jimmy Doolittle i jego ludzie wystartowali z pokładu amerykańskiego lotniskowca, celując w Tokio. Tak więc 16 samolotów przyniosło wojnę Japończykom. Dla obu stron było jasne, że samoloty i pokłady startowe będą kluczowymi siłami w tej wojnie, która rozpoczęła się. Trzy miesiące później, w czerwcu, Japończycy zaatakowali wyspę Midway. Ale Amerykanie złamali japońskie kody i byli teraz w gotowości i czekali. Japończycy stracili 322 samoloty, cztery lotniskowce i 3,5 tysiąca obywateli, w tym swoich najlepszych pilotów, latających nad Midway. Admirał Isoroku Yamamoto stał na czele ataku powietrznego na Midway. Wiceadmirał Chuichi Nagumo dowodził grupą lotniskowców. Są dowody na to, że nawet wtedy ośmiu sztabowców sugerowało użycie ataków taranowych, w którym trzeba było poświęcić pilota. Tak po raz pierwszy mówiono o kamikadze (w tłumaczeniu z japońskiego na rosyjski) - "boskiego wiatru"). Yamamoto nie chciał o tym słyszeć. Upokorzenie związane z porażką w walce morskiej nie było Japończykom znane od XV wieku. A teraz stało się to twardą rzeczywistością dla obywateli Japonii.

Japońskie kamikaze w II wojnie światowej

Oprócz lotniskowców, które nie ucierpiały w Pearl Harbour, Amerykanie opracowali także szybsze i bardziej zwrotne lotniskowce, które były wysyłane na misje bojowe. W latach 1942-1943. Amerykańskie siły były coraz bliżej Tokio. Jednym z japońskich problemów był brak samolotów. Poza tym potrzebowali dobrych pilotów. 19 czerwca 1944 roku Kraj Wschodzącego Słońca stracił dziesięć razy więcej samolotów niż alianci w bitwie znanej jako Wielkie Marianaskie Starcie Okrętów.

Kamikadze posuwają się naprzód

W miarę jak siły alianckie posuwały się od jednej wyspy do drugiej, formacje wojskowe Imperium znajdowały się w coraz większym niebezpieczeństwie. Bardzo szybko amerykańskie wojska byłyby tak blisko, że mogłyby zagrozić rodzimym wyspom Japonii. Sojusznicy kontynuowali swoją udaną strategię "skoków" od wyspy do wyspy. Jednak im bardziej zbliżali się do Japonii, tym bardziej oczywista stawała się dla nich nieustraszoność, z jaką Japończycy zamierzali bronić swoich rodzinnych wysp. Na Saipanie ogromna liczba cywilów i paramilitarystów zdecydowała się popełnić samobójstwo zamiast poddać się wrogowi. Wierząc, że wielu z nich zostanie zniewolonych i zabitych przez najeźdźców, wielu Japończyków wybrało raczej zażycie trucizny i rzucenie granatu pod nogi niż poddanie się. Jeden z żołnierzy napisał w swoim dzienniku: "W końcu dotarłem do miejsca, w którym umrę. Miło mi zauważyć, że umrę spokojnie, w prawdziwym duchu wschodu słońca". Do dziś zachowały się zdjęcia japońskich kamikadze. Zszokowani amerykańscy żołnierze zaczynają zdawać sobie sprawę, że wschodnie podejście do samobójstwa jest radykalnie odmienne od ich rozumienia. Teraz byli świadkami niewyobrażalnego.

Japońska wojna kamikaze

Japonia przeciwko światu

Tymczasem w Europie alianci przeżyli już dzień lądowania w Normandii i posuwali się do wyzwolenia Paryża. Potem będzie Berlin. A Japonia miała ponieść swoją pierwszą w historii porażkę. Była to gorzka pigułka, której wyżsi rangą przedstawiciele Imperium nie byli gotowi przełknąć. Wydarzenia rozwijały się tak, że wkrótce Japonia będzie musiała pójść na wojnę z całym światem. Taka sytuacja miała miejsce, gdy amerykańskie siły taktyczne podeszły jako grupa do Zatoki Leyte w październiku 1944 roku. Gdyby alianci wrócili na Filipiny, zajęcie wysp japońskich byłoby tylko kwestią czasu. Japończycy opracowali plan przeciwdziałania amerykańskiej napaści. Kilku watażków spierało się o konieczność użycia japońskich pilotów kamikaze. Szef lotnictwa Tokijiro Onishi był głównym zwolennikiem tych metod. To właśnie w tym czasie na scenie wojennej pojawiły się japońskie eskadry kamikaze.

Japońscy piloci kamikaze

Obrona Zatoki Leyte

Pierwsza Eskadra "boski wiatr" został utworzony w październiku 1944 r. Oficjalnie byli dublerami dla wyspecjalizowanych grup uderzeniowych. Decyzja o utworzeniu tej grupy wyszła od głównodowodzącego Tokijiro Onishi. Japońscy piloci kamikadze w II wojnie światowej byli główną przeszkodą dla aliantów w kampanii odzyskania Filipin. Kiedy w październiku rozpoczęła się bitwa o Leyte, Amerykanów ogarnęła już panika, ponieważ nie było skutecznej obrony przed eskadrą kamikadze. W samej Japonii metoda ta została okrzyknięta nową tajną bronią, wspaniałym nowym wynalazkiem w sztuce wojennej. Rycerze "boskiego wiatru" byli czczeni jako zbawcy.

Od początku wojny japońskie eskadry kamikadze demonstrowały dwa typy podstawowe strajk:

  • Samolot leciał na bardzo małej wysokości bezpośrednio nad falami, aby uniknąć wykrycia przez radar. Gdy tylko pilot zobaczył cel, nabierał wysokości, aby nabrać przyspieszenia przed ostatecznym nurkowaniem.
  • W przypadku drugiej metody konieczne było formowanie chmur jako osłony. Od pilota wymagano uzyskania maksymalnej wysokości, a następnie opadania pod kątem do celu, gdy tylko pojawi się on w jego polu widzenia.
Japońskie kamikaze w drugiej

Piloci zostali poinstruowani, aby celować w podnośniki pokładowe. Wybuch w tym sektorze nie tylko uszkodziłby dużą liczbę samolotów zaparkowanych w hangarze, ale także uniemożliwiłby prowadzenie operacji lotniczych. Dla samych japońskich kamikadze w czasie II wojny światowej jedyną rzeczą gorszą od perspektywy śmierci była perspektywa nieumierania. Nieudana próba zlokalizowania wrogiego statku oznaczała, co jest potrzebne miał wrócić do bazy i przygotować się na nieuchronną śmierć następnego dnia.

Sortymenty grupowe

Po uformowaniu grupy taktycznej japońscy piloci kamikadze zaczęli latać w grupach po 5-10 samolotów, przy czym tylko nieliczni planowali śmiertelną misję. Reszta musiała zapewnić osłonę. Musieli też być świadkami wydarzenia i zdać z niego relację cesarzowi. Aby zmylić wroga, kamikadze przyjęli zasadę, by przelatywać nad okrętami powracającymi ze strefy walki, nie uderzając w nie. Amerykańskie radary były już wystarczająco zaawansowane, ale nie na tyle, by określić, kto jest kim. Choć japońscy piloci kamikadze częściej spotykali się o zmierzchu, mogli też przylecieć o każdej innej porze dnia i nocy. W pierwszych dniach bitwy o Leyte niemal każdy amerykański lotniskowiec w grupie taktycznej stacjonującej u wybrzeży Filipin został zaatakowany przez samolot samobójczy. Marzenie tych, którzy wymyślili taktykę kamikadze"jeden samolot, jeden statek"), stawał się rzeczywistością.

Kamikaze tłumaczenie z japońskiego

"Boży wiatr"

Jak to jest, że ludzie porzucili wszystko na rzecz rozpadającego się imperium? Ci piloci byli najnowszym wcieleniem "boskiego wiatru", którzy przez wieki bronili japońskich wysp. Rok 1241 - Khublai Khan decyduje o rozszerzeniu Imperium Mongolskiego o wyspy japońskie. Naczelny dowódca wysp japońskich miał zupełnie inne pomysły. Mongołowie zgromadzili ogromną armię na wybrzeżach Chin i Korei i byli w pełnej gotowości. Przy tak dużej przewadze liczebnej japońscy wojownicy zastanawiali się tylko, jak długo uda im się wytrzymać. Wtedy pojawił się tajfun i zniszczył armadę najeźdźców, ratując Japonię. Burza była związana z bogiem słońca. Legenda ta jest opowiadana w japońskich szkołach wszystkim chłopcom i dziewczętom od tamtej pory. Wydarzenie to miało miejsce podczas rozwoju systemu feudalnego. Do najpotężniejszych kast w tamtych czasach należeli samuraje. Była to kasta wojowników, która faktycznie rządziła krajem aż do XIX wieku. W tym czasie lojalność wobec cesarza, który był uważany za boga na ziemi, była ceniona ponad wszystko. Twórcy eskadry kamikadze zwrócili się w istocie do wielowiekowej tradycji historycznej.

Straty Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych

Dla Amerykanów rok 1944 zakończył się strasznym omenem, gdy 17 grudnia rozszalał się tajfun, jakby chciał powtórzyć działania tych kamikadze, które przyjęły jego imię. Huragan dogonił flotę. A kiedy statki próbowały wydostać się ze strefy sztormu, to tak jakby wiatr próbował je dogonić. Flota "flądra" na falach, tracąc ponad 800 ludzi. Na jakiś czas loty kamikadze zostały wstrzymane. To dało Amerykanom szansę na wylizanie się z ran. Ale nie na długo. Chętnie odnajdując swój cel i nie chcąc wracać do bazy bez trafienia, japońskie kamikadze zaczęły zagrażać także mniejszym statkom w drugiej próbie. Stopniowo amerykańskie patrole stawały się coraz lepsze w przechwytywaniu kamikadze.

Nowa jednostka kamikaze

Po pomyślnym zakończeniu misji, uszczuplone szeregi kamikadze potrzebowały uzupełnienia. W związku z tym 18 stycznia utworzono nową jednostkę pilotów-samobójców. Amerykanie zdecydowali się na tymczasowe wycofanie swoich lotniskowców ze strefy walki. Największe Celem aliantów w tej walce było zlikwidowanie japońskiego przemysłu lotniczego, aby kamikadze nie otrzymywały już potrzebny do ich walka. W tym celu po raz pierwszy wprowadzono do służby B-29. Ten bombowiec był tak duży, że nazwano go "super forteca".

Nowa misja samobójcza

Nadszedł czas, aby stawić czoła nowej rzeczywistości. A było to tak, że Japończycy wkrótce będą musieli bronić swojej ziemi przed inwazją amerykańskich bombowców. B-29 leciał na wysokości 30 000 stóp, ale musiał zejść do 25 000 stóp, aby zrzucić pociski na Tokio. Co było w sumie złe dla Japończyków to fakt, że ich myśliwce nie mogły nawet osiągnąć tego pułapu. Efektem była całkowita przewaga powietrzna aliantów, która całkowicie zdemoralizowała japońską armię. Nieustannie trwały naloty na japońskie wyspy. A ponieważ większość japońskich domów była zbudowana z drewna, bombardowanie było bardzo skuteczne. Do 10 marca około milion Japończyków było bezdomnych w wyniku amerykańskich nalotów na Tokio. Pilnie stworzono nową jednostkę kamikadze. Ich samoloty były pozbawione wszelkiego opancerzenia, co czyniło je wyjątkowo lekkimi i pozwalało im wznosić się na wysokości. Nowa jednostka otrzymała nazwę "Shen Tak", lub "Potrząsanie ziemią". Ale liczba amerykańskich bombowców była zbyt duża. Japończycy zaczęli coraz częściej myśleć o zbliżającej się klęsce.

Zdjęcie japońskich kamikadze

Kaitens

Gdy wojna stawała się coraz bardziej tym bardziej beznadziejne, Koncepcja aplikacji kamikaze rozszerzała się. Powstały samobójcze łodzie z podłożonymi w nich bombami. Wszystkie zostały zaprojektowane jako środek oporu przeciwko inwazji na ich ojczyznę. Atak samobójczy mógłby zostać przeprowadzony różnego rodzaju rzeczy przez. Pojawiły się też tak zwane japońskie okręty podwodne kamikadze - małe łodzie przenoszące dwóch zamachowców samobójców. Nazywano ich kaiten. Japończycy poszli na całość, aby rozwinąć te samobójcze łodzie, aby odeprzeć zbliżającą się inwazję na Japonię. Słudzy cesarza kontynuowali desperacką walkę. Niektórzy historycy uważają, że udane zastosowanie samobójczych ataków taranem skłoniło prezydenta Trumana do podjęcia decyzji o użyciu broni nuklearnej. Bomba atomowa mogła zatrzymać wojnę, ale była prologiem do nowego horroru. Tak zakończyła się ta długa i krwawa wojna. Japońskie kamikadze na zawsze zapisały się w historii świata. Setki Japończyków zabijało się, nie chcąc poddać się najeźdźcom. Hara-kiri - samurajski sposób rytualnego zabijania w celu uniknięcia wstydu. W ostatnich dniach twórca wszystkich kamikadze również uciekł się do harakiri. Już wyczerpany, admirał Onishi, ks "boski wiatr", poszedł za przykładem tych, których sam poprowadził na śmierć.

Artykuły na ten temat